To nie jest i nie będzie blog kulinarny. To blog między innymi o tym, że warto uprawiać własne warzywa i zioła. A że uprawiamy je po to, żeby je jeść, a ja lubię gotować, to będę od czasu do czasu pisać o potrawach z warzywami i owocami. Postaram się nie nudzić i nie wrzucać nieapetycznych zdjęć ;)
W ramach eksperymentów kulinarnych kupiłam w tym tygodniu dynię makaronową. Jest to taki typ dyni, której miąższ po upieczeniu rozpada się na wstążki przypominające cienki makaron. Surowa dynia ma twardą skórę, ale jeśli upieczemy ją w całości, da się bardzo łatwo przekroić. Podaję przepis na eksperyment kulinarny, gdyby ktoś chciał spróbować :)
Pieczona dynia makaronowa z warzywami
Składniki:
1 mała dynia makaronowa
4 pomidory (najlepiej podłużne, dojrzałe)
3 ząbki czosnku
mała cukinia (albo kawałek większej)
oliwa z oliwek
szczypta płatków chili
pół łyżeczki kolendry
pół łyżeczki kminu rzymskiego
pieprz i sól do smaku
Dynię ponakłuwać lekko nożem i piec w całości w piekarniku przez ok. półtorej godziny w temperaturze 190°C.
W międzyczasie na patelni podsmażyć pokrojone w plasterki ząbki czosnku i cukinię. Kiedy się zrumienią, dodać pokrojone w kawałki pomidory bez skórki (jeśli ktoś jest kuchennym laikiem – żeby obrać pomidory najlepiej przelać je wrzątkiem). Dodać chili, kolendrę, kmin, sól i pieprz. Dusić aż zmiękną, a woda trochę odparuje. Odstawić i poczekać, aż dynia się upiecze.
Upieczoną dynię przekroić na pół, wyjąć łyżką gniazda nasienne. Resztę wydrążyć z przypieczonej skórki i dorzucić do reszty warzyw (dodałam pół dyni). Pomieszać, dodać oliwy z oliwek. I jeść ;)
Kwiatowa posypka to kwiaty czosnku bulwiastego – Allium tuberosum. Do kupienia w sezonie na przykład w warszawskim sklepiku Ludwika Majlerta.
ciekawe, nie słyszałam o takiej dyni:)